Rząd pana premiera Morawieckiego domaga się od związków zawodowych, by te wzięły "na siebie" współodpowiedzialność za drastyczne obniżenie wysokości wynagrodzeń pracowników Polskiej Grupy Górniczej w związku z kryzysem spowodowanym pandemią koronawirusa, ale nie ma nic przeciwko temu, by do gdańskiego portu wpływały wypełnione węglem jednostki i to takie, jak olbrzymi masowiec "Agia Trias" o nośności niemal 186 tysięcy ton, którym przypłynął węgiel z Kolumbii - stwierdził Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności i szef związku w Polskiej Grupie Górniczej.

W tym tygodniu gdański Port Północny opuścił największy masowiec, jaki został obsłużony w polskim porcie - Agia Trias o nośności 185 820 ton. Przywiózł węgiel z Kolumbii. Jak przekazało biuro prasowe PGE Polskiej Grupy Energetycznej, transport węgla z Kolumbii sprowadzony został do Polski na podstawie zamówienia złożonego jeszcze w 2019 roku i w połowie kwietnia br. został rozładowany w Porcie Północnym w Gdańsku.

- Spółka PGE Paliwa realizuje import węgla w ramach wieloletnich kontraktów i jest zobowiązana do wywiązywania się z zawartych umów. Węgiel z Kolumbii importowany jest na potrzeby klientów zewnętrznych i Elektrociepłowni Wybrzeże, o czym decydują względy jakościowe, m.in. wysoka wartość opałowa przy jednocześnie niskiej zawartości siarki oraz popiołu. Dostępność węgla o takich parametrach na rynku krajowym jest ograniczona. Podstawowym dostawcą paliwa produkcyjnego dla jednostek wytwórczych Grupy PGE pozostają krajowi producenci - wskazało biuro prasowe PGE.

Do sprowadzenia węgla z Kolumbii odniósł się Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności, a zarazem szef związku w Polskiej Grupie Górniczej. - Rząd pana premiera Morawieckiego domaga się od związków zawodowych, by te wzięły "na siebie" współodpowiedzialność za drastyczne obniżenie wysokości wynagrodzeń pracowników Polskiej Grupy Górniczej w związku z kryzysem spowodowanym pandemią koronawirusa, ale nie ma nic przeciwko temu, by do gdańskiego portu wpływały wypełnione węglem jednostki i to takie, jak olbrzymi masowiec Agia Trias o nośności niemal 186 tysięcy ton, którym przypłynął węgiel z Kolumbii - zaznaczył Hutek, cytowany w "Solidarności Górniczej".

- Surowiec sprowadziła państwowa spółka PGE Paliwa. Mam pytanie do rządzących, czy w ogóle kontrolują ten stan rzeczy? Bo może nie kontrolują i wszystko "toczy się" już tylko siłą rozpędu? Jeśli tak, to niech nikt nie domaga się od związków zawodowych, by te brały odpowiedzialność za politykę prowadzoną przez rząd - dodał.

Podkreślił przy tym, że obowiązkiem związkowca jest obrona praw pracowniczych, w tym pracowniczego prawa do godnego zarobku, a nie obrona rządu - zwłaszcza w sytuacji, gdy ten szkodzi własnym kopalniom i przekonuje wszystkich wokół, że energetyka nie ma miejsca na składowanie surowca, a jednocześnie pozwala na import węgla.

- Okazuje się, że miejsce jest - tyle tylko, że na węgiel kolumbijski i rosyjski. Na polski węgiel polskie spółki energetyczne miejsca nie mają - podsumował Hutek.

Źródło: wnp.pl